Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/ten-radio.wroclaw.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/tymek10/ftp/paka.php on line 17
– Coś się stało.

Chevrolet znikał za zakrętem. Bentz usiłował powtórzyć jej manewr, przebić się na prawy

widzi ją wyraźnie jak na ekranie dużego telewizora.
Jeremy na moment uwolnił się od Nancy, by przywitać się z panią
W jakiś sposób stał się jej nieprzyjazny. Od
224
wyglądał jak jakiś pijany lump. A Nate, właściciel
- Nie sądziłem, że ty masz z tym coś wspólnego.
RS
- Chcesz zacząć od razu? - spytała zmysłowym szeptem. - Zrobić to
wszystkie programy, w których informowano, jak
Powinna uważać go za fajtłapę, to było ważne, za
ma manię prześladowczą. Otworzyła drzwi łazienki.
- On przybędzie - odezwał się ktoś, zatrzymując Jessicę.
224
- Nie zamierzam uciekać, Dane. Po prostu wolałabym

– Muszę lecieć. – Uśmiechnęła się sztucznie do Bentza.

- Gdybym mogła coś zrobić, żeby było ci lżej... Ale żałoba jest
jak zaczynam się czegoś bać, choć właściwie
Ramiona zaczynały mu mdleć, mięśnie paliły żywym ogniem, lecz

Powinnam była odgadnąć, pomyślała. Powinnam była zrozumieć, co

– Od przyjaciela. Oprzytomniał.
- Panie Hunt? - Do pokoju zajrzała recepcjonistka. - Zamykamy. - Jeszcze tylko chwileczka - obiecał, a kobieta przewróciła oczami, zadzwoniła niecierpliwie kluczami, ale zostawiła go w spokoju. Znalazł kolejne wzmianki o poszukiwaniach Kelly Montgomery. Przejrzał je pobieżnie i wydrukował. Po tygodniu odwołano poszukiwania, artykułów na temat wypadku było coraz mniej i pojawiały się coraz rzadziej. Aż do ostatniej wzmianki o Kelly Griffin Montgomery. Jej nekrologu. Ból rozsadzał jej czaszkę, nie pozwalał zebrać myśli. Schroniła się w swoim zacisznym białym pokoju, ale i to nie pomogło. Przed chwilą w sąsiednim pomieszczeniu potknęła się o to ścierwo i omal nie zapomniała włożyć ochraniaczy. Podeszła do biurka, próbując się skoncentrować. Jest Atropos, tak... Atropos - Nieodwracalna. I ma powód, żeby więzić Cricket. Powód? Myśl, przypomnij sobie, jaka jest twoja misja. Jesteś jedną z trzech bogiń losu, tą najważniejszą. Tak, Atropos to ona. Przecina nić życia, którą przędzie dla każdego jej siostra Kloto - Prządka, a druga siostra, Lachesis - Udzielająca, skrupulatnie odmierza. Siostry... trzy, silne, wszystkie jednej myśli... Ale myśl była teraz zmącona. Otworzyła szufladę. Czerwono-czarne, jak krew i jak śmierć, misternie splecione nici życia czekały na swoją kolej. Los. Przeznaczenie. Fatum. Myśl! Masz zadanie do wypełnienia. Znalazła dwa zdjęcia swojej ostatniej ofiary, Bernedy... Młoda szczupła kobieta w czarnej sukience do kolan. Przechyla kokieteryjnie głowę, aby wyeksponować piękny profil, kasztanowe włosy spięła na czubku głowy brylantowym diademem. Szczupłe ręce w jedwabnych rękawiczkach, papieros w długiej lufce, cienka smużka dymu - zdjęcie było starannie upozowane. Berneda zupełnie nie wyglądała na matkę kilkorga dzieci. Ta, która urodziła siedmioro dzieci; ta, która wciąż narzekała na utraconą figurę; ta, która musiała tak się poświęcić dla swoich dzieci. Zdradzana przez rozpustnego męża, opłakująca utraconą młodość i urodę. Ta, którą zabiło słabe serce. Ta, która nienawidziła bękartów spłodzonych przez swego męża i teścia. Biedna Berneda, tyle wycierpiała. Wreszcie ustały jej cierpienia, pomyślała Atropos, wyciągając nić życia Bernedy. Otworzyła miękki futerał ze swoimi niezwykłymi narzędziami i wyjęła ukochane nożyczki chirurgiczne. Lśniąca stal sprawnie przecięła nić życia Bernedy Pomeroy Montgomery. Co zrobić z fotografią? Hm... Sylwetka była powodem dumy, a potem rozpaczy Bernedy; teraz, po śmierci, zostanie jej pozbawiona. Tak, to dobra myśl. Atropos zabrała się do pracy. Dwoma ciachnięciami nożyczek odcięła głowę i nogi Bernedy. O tak, idealnie. Odcięte kawałki upadły na biurko.
sufitem dostrzegł dowody bytności nietoperzy. Między deskami dostrzegł zardzewiałe rury i

- Tak?

Serce zamarło jej w piersi.
(Malice)
– Niemożliwe – wycedził przez zęby.